Mniejsze miasta w grze o najemców BPO

Zainteresowanie polskich i zagranicznych firm z sektora usług dla biznesu, poszukujących nowych lokalizacji dla jednostek do 150 osób, napędza rozwój rynków biurowych w Białymstoku, Bydgoszczy, Kielcach, Olsztynie, Opolu, Radomiu, Rzeszowie i Toruniu.
- Rozwój rynku nowoczesnych powierzchni biurowych w Polsce rozpoczął się od Warszawy. Z biegiem czasu deweloperzy zainteresowali się również Krakowem, Wrocławiem, Trójmiastem, Katowicami, Poznaniem i Łodzią, a następnie Szczecinem i Lublinem. Dziś te dziewięć miast zaliczanych jest do najbardziej dynamicznie rozwijających się lokalizacji w Europie Środkowo-Wschodniej - mówi Anna Bartoszewicz-Wnuk, dyrektor Działu Badań Rynku i Doradztwa, JLL. Dodaje, że naturalnym kierunkiem dalszego rozwoju rynku biurowego wydają się być mniejsze ośrodki miejskie, a zarazem ośrodki akademickie, które dzięki swojemu potencjałowi będą zyskiwać na znaczeniu i sukcesywnie pozyskiwać nowe inwestycje, szczególnie z sektora usług dla biznesu, generującego zapotrzebowanie na nowoczesne biura. Do takich wschodzących lokalizacji, zróżnicowanych pod względem zarówno popytu, jak i podaży, zaliczamy Białystok, Bydgoszcz, Kielce, Olsztyn, Opole, Radom, Rzeszów i Toruń.
Rozwojowi mniejszych ośrodków miejskich sprzyja napływ projektów z sektora usług dla biznesu. Wiele firm z branży decyduje się na umiejscowienie nowych oddziałów poza największymi aglomeracjami w poszukiwaniu kadr i efektywności kosztowej. Na atrakcyjność Białegostoku, Bydgoszczy, Kielc, Olsztyna, Opola, Radomia, Rzeszowa czy Torunia wpływają takie czynniki jak m.in. dostęp do wykształconych pracowników, dynamicznie rozwijająca się infrastruktura drogowa i biurowa czy otwartość lokalnych władz upatrujących w sektorze usług dla biznesu motor rozwoju miasta. Co więcej, lokalizacje te oferują możliwość zaistnienia na rynku jako główny pracodawca w branży, a nie jako jedna z wielu firm, jak w przypadku największych ośrodków miejskich, w których największe międzynarodowe korporacje coraz mocniej konkurują o kadry.
Ponadto, niektóre mniejsze miasta blisko głównych aglomeracji mogą stanowić znakomite lokalizacje pod tzw. zapasowe centra kryzysowe (tzw. disaster recovery centres) - jednostki zastępcze zapewniające ciągłość operacji, do których firma można szybko przenieść działalność w przypadku awarii centrum głównego.
WSZYSTKIE KOMENTARZE (3)
Odpowiedz-
0
0
Odpowiedz-
0
0
Odpowiedz-
0
0