33 proc. sal zabaw dla dzieci nie przetrwało pandemii


Dziesięć i pół miesiąca trwały łącznie obostrzenia związane z reżimem sanitarnym w centrach handlowych, uniemożliwiając prowadzenie działalności rozrywkowej dla dzieci. Dziś przedstawiciele ZPPHiU reprezentujący ten wycinek branży z goryczą przyznają, że trzeba było zamknąć biznesy dwa lata temu i czekać z ewentualnym ponownym otwarciem na koniec pandemii. Dziś sytuacja jest dramatyczna.
- Jednym z członków ZPPHiU jest firma RO-AN, właściciel marek centra rozrywki Bajkowy Labirynt oraz RO-AN NINJA.
- Od 1995 firma zapewnia kompleksową rozrywkę dla dzieci w centrach handlowych.
- Wraz z rozwojem handlu regularnie powiększała sieć centrów zabawy, stając się jednym z głównych graczy na polskim rynku.
Pandemia spowodowała zamknięcie 1/3 istniejących lokalizacji. W 14 pozostałych obiektach jeszcze w styczniu 2020 r. gościło miesięcznie nawet 100 tys. klientów. Dwa lata później wróciło w najlepszym razie co drugie dziecko: podsumowanie stycznia 2022 r. to 48,3 tys. osób. Spadki odwiedzalności na poziomie -50 proc. utrzymują się niezmiennie w okresach między lockdownowych.
Atrakcyjne lokale w galeriach handlowych i centrach miast - zobacz oferty na PropertyStock.pl
– W takich warunkach biznesowych egzystujemy. Przez lockdowny ominął nas najważniejszy sezon w roku, czyli przedświąteczny i noworoczny czas wizyt w centrach zabaw dla dzieci – mówi Robert Niewiński, prezes zarządu RO-AN.
Ostatnie dwa lata to równia pochyła
Część wynajmujących udzieliło najemcom branży rozrywkowej, adekwatnej do sytuacji, pomocy jednak wielu z nich wykazuje się brakiem zrozumienia i empatii wykorzystując specyficzną sytuację przedsiębiorców tego typu. Wielu operatorów bezpowrotnie zamknęło swoje placówki a kolejni wycofują się i rezygnują z działalności. Centra handlowe doskonale znają sytuację, ale w wielu przypadkach ignorują próby negocjowania warunków. Koszty stałe i regularne czynsze sprzed pandemii są mordercze przy spadku przychodów i odwiedzalności o ponad 50%. Tylko nieliczne centra handlowe udzieliły przedsiębiorcom rozrywkowym, rabatów i zrealizowały wcześniejsze deklaracje o gotowości do solidarnego podejścia wobec skutków pandemii.
– Od dwóch lat borykamy się z pandemią. Ostatnie miesiące są najgorsze. Od początku grudnia ubiegłego roku, gdy w debacie publicznej pojawił się wątek zachorowań i śmierci z powodu Covidu także wśród dzieci, sytuacji stała się dramatyczna. Zamknięto szkoły, zamknięto kluby, dyskoteki i inne placówki rozrywkowe a naszą branżę potraktowano marginalnie i pozostawiono samej sobie, nie udzielając żadnej pomocy. Oczekiwania galerii są, owszem zgodne z umowami najmu, jednak obecnie nieadekwatne do sytuacji i możliwości najemców z branży – podsumowuje Robert Niewiński.
WSZYSTKIE KOMENTARZE (0)
Nie ma jeszcze komentarzy. Twój może być pierwszy.