MNK Partners chce wydać w Polsce ponad 100 mln euro


MNK Partners kończy foundraising funduszu skoncentrowanego na Polsce. Minimalna kwota - 100 mln euro. - Zainteresowanie jest tak duże, że zapewne będzie więcej. Intensywnie teraz szukamy nieruchomości do kupienia. Mamy na oku kilka obiektów. Chcielibyśmy w pierwszym półroczu zamknąć przynajmniej dwie transakcje - tłumaczy Małgorzata Cieślak-Belgy, dyrektor regionalny MNK Partners.
Jak się rozwija rynek transakcyjny w pandemii? Ofert sprzedaży jest dużo, czy raczej kupujący muszą być cierpliwi?
Małgorzata Cieślak-Belgy, dyrektor regionalny MNK Partners: Choć nie interesujemy się sektorem dużych nieruchomości, wartych powyżej 40 mln euro, to muszę przyznać, że ofert nie brakuje. Oczywiście sprzedający nie bardzo chcą rewidować swoje oczekiwania cenowe, łudząc się, że stopy zwrotu utrzymają dotychczasowy poziom. Można jednak rozmawiać o cenie, choć niektórzy się wstrzymują. Trudno jest im zaakceptować fakt, że wartość nieruchomości spada, o czym świadczy brak transakcji wskazujących na wzrost yieldów.

Dlaczego uważa pani, że wasz biurowiec na ul. Połczyńskiej w Warszawie to nieoczywista lokalizacja?
Ponieważ w ostatnich latach większość inwestorów szukała nieruchomości w centralnych regionach lub w ustabilizowanych hubach biurowych. Ulica Połczyńska do nich nie należy. Jednak my widzimy w niej olbrzymi potencjał. Wkrótce powstanie tam stacja metra. Poza tym: niedaleko do obwodnicy, dobry dostęp do komunikacji miejskiej oraz dużo ludzi mieszka wokoło. Obserwujemy trend uciekania najemców z centrum. Szczególnie widać to teraz, gdy centra miast opustoszały. Wielu z nich chętnie się przeniesie bliżej swoich domów, żeby nie trzeba było korzystać z komunikacji publicznej.
Fundusz MNK Partners koncentruje się na biurowcach, parkach handlowych i magazynach. Te pierwsze praktycznie stoją puste od wielu miesięcy. Czy są nadal atrakcyjnym aktywem?
Sądzę, że wielu najemców jest już zmęczonych pracą zdalną i wszyscy z przyjemnością zaczną wracać do biur. Zapewne pracodawcy wdrożą hybrydowy system pracy. Pozwolą pracownikom pracować z domu przez jeden lub dwa dni w tygodniu. To przy okazji pozwala ograniczyć ilość potrzebnej powierzchni biurowej nawet o 15 proc. Przy czym należy pamiętać, że ze względów bezpieczeństwa, z pewnością zmienią się też normy określające minimalną powierzchnię przypadającą na pracownika. Nie sądzę jednak, aby ta rewizja potrzeb dotycząca metrażu była znacząca. Nie oczekuję drastycznego spadku popytu, choć rzeczywiście przez pandemię część najemców wstrzymała swoje decyzje o powiększeniu biura. W najbliższej przyszłości spodziewałabym się raczej tego, że firmy postawią na dywersyfikację, poprzez tworzenie sieci biur satelickich. Do tej pory niemal wszyscy wybierali centralne lokalizacje.
Jaka jest dynamika transakcji na rynku retail parków. Interesują was pojedyncze obiekty, czy raczej zakupy pakietowe?
Ten rynek jest dosyć rozdrobniony. Zakupy pakietowe mają swoją zaletę, bo można wynegocjować lepszą cenę, ale zazwyczaj obejmują także obiekty, które trudno byłoby sprzedać osobno. Chcielibyśmy tego uniknąć. Możemy sobie pozwolić na kupowanie pojedynczych obiektów. Tak na razie będziemy robić.

DALSZA CZĘŚĆ ARTYKUŁU JEST DOSTĘPNA DLA SUBSKRYBENTÓW STREFY PREMIUM PORTALU PROPERTYNEWS.PL
lub poznaj nasze plany abonamentowe i wybierz odpowiedni dla siebie
© Materiał chroniony prawem autorskim - zasady przedruków określa regulamin.
WSZYSTKIE KOMENTARZE (2)
Odpowiedz-
1
0
Odpowiedz-
0
0