Sieć Ice Dream nie chce być nudną sieciówką

Najlepszy koncept self service gelaterii na świecie – takie ambicje mają twórcy Ice Dream. Uruchomili trzy popisowe wyspy w prestiżowych galeriach, teraz pracują nad franczyzą. Uważają, że temat lodów w Polsce jest zbyt poważnie traktowany. – Wprowadzamy na rynek humor. Lokalnymi fantazjami puszczamy oko do miejscowych smakoszy. W Poznaniu mamy żółto-zielone lody Bimba – tak mieszkańcy nazywają tramwaj. Z kolei w Katowicach króluje czarna jak węgiel wanilia. Owszem, budujemy sieć, ale nie zamierzamy być nudną sieciówką – tłumaczy Jakub Szeliga, współzałożyciel sieci.
Gdzie w najbliższym czasie pojawią się wasze nowe gelaterie Ice Dream?
Jakub Szeliga, współzałożyciel sieci Ice Dream: W tej chwili jeszcze trudno powiedzieć. Biorąc pod uwagę franczyzę, prawdopodobnie otworzymy się też na średnie miasta. Wcześniej myśleliśmy jedynie o dużych ośrodkach, a następnie kumulacji wysp, aby ułatwić zarządzanie. Zmienia się nam zatem optyka rozwoju. Musimy ustalić czym dla nas jest średnie miasto, wybrać konkretne obiekty i zbadać konkurencję, bo nigdy nie należy lekceważyć lokalnych graczy.
Dalej w wywiadzie:
• Gelateria Ice Dream jest młodziutkim konceptem. Prowadzi trzy wyspy: w Westfield Arkadia, w Galerii Katowickiej i poznańskiej Avenidzie. Co dalej?
• Czy właściciele skuszą się atrakcyjnymi propozycjami zagranicznych galerii handlowych?
• Dlaczego food court nie zawsze jest najlepszą miejscówką?
Atrakcyjne lokale w galeriach handlowych i centrach miast - zobacz oferty na PropertyStock.pl

DALSZA CZĘŚĆ ARTYKUŁU JEST DOSTĘPNA DLA SUBSKRYBENTÓW STREFY PREMIUM PORTALU PROPERTYNEWS.PL
lub poznaj nasze plany abonamentowe i wybierz odpowiedni dla siebie
© Materiał chroniony prawem autorskim - zasady przedruków określa regulamin.
WSZYSTKIE KOMENTARZE (0)
Nie ma jeszcze komentarzy. Twój może być pierwszy.