Sprzedaż Smyka pozwoli EM&F spłacić część długu


EM&F po sprzedaży Smyka spłaci i zrefinansuje swoje obecne zadłużenie, tak, by znalazło się ono w przedziale 1-3x EBITDA. Po zbyciu Smyka EBITDA będzie na poziomie ponad 100 mln zł. W perspektywie 2-3 lat ma nastąpić istotna poprawa wyniku netto - poinformował PAP Krzysztof Rabiański, prezes spółki.
Obecna sieć grupy obejmuje 228 sklepów. - Otwieramy od 10 do 15 placówek Empik rocznie, ale chcę podkreślić, że ilość otwarć nie jest celem samym w sobie. Każdy punkt musi być przemyślany. Mamy już w tej chwili dobre pokrycie rynku. Nie chodzi nam przecież o kanibalizację – powiedział prezes. Dodał, że wszelkie wydatki będą przemyślane. - To, że mamy pieniądze, nie znaczy, że szybko musimy je wydać. Nasze działania muszą być racjonalne i podporządkowane rachunkowi ekonomicznemu – zapewnił.
Wprowadzany będzie stopniowo nowy format sklepów Empik. Obejmie on nowo otwierane placówki oraz najważniejsze sklepy flagowe w Polsce. Spółka chce doskonalić ofertę asortymentową i osiągać maksymalne synergie między e-commerce a sprzedażą tradycyjną. W ofercie pozostaną, poza produktami podstawowymi, jak książki, gazety, multimedia, również produkty edukacyjne, papiernicze, papeteryjne, artystyczne i hobbystyczne. Przedstawiciele firmy informują, że generują one atrakcyjne marże i cieszą się dużym zainteresowaniem ze strony klientów.
Prezes nie wyklucza dalszych potencjalnych dezinwestycji w grupie. - Jeśli przyjdzie nabywca, który da dobrą cenę, to być może zdecydujemy się na sprzedaż aktywów takich jak choćby Optimum. Ale nie jest to cel sam w sobie, nie ma żadnej presji - powiedział.
Spółka bierze też pod uwagę możliwość akwizycji, wspierających działalność głównych aktywów. - Jeśli pojawią się jakieś akwizycje, to tylko w obszarze, który wygeneruje synergie i da możliwość szybszego rozwoju spółkom portfelowym, np. w obszarze e-commerce – powiedział Rabiański.

- 1
- 2
WSZYSTKIE KOMENTARZE (0)
Nie ma jeszcze komentarzy. Twój może być pierwszy.