Niepewna sytuacja na Ukrainie wpłynie na wzrost cen
Sprzedaż detaliczna ma szanse rosnąć w pierwszym półroczu tego roku, przyspieszy także wzrost PKB. Jednak niepewność związana z sytuacją polityczną i finansową Ukrainy przełoży się w drugiej połowie roku na wyhamowanie wzrostu tych wskaźników, a także na wzrost cen w sklepach - ocenia Dariusz Winek, główny ekonomista Banku BGŻ.
- Wydaje mi się, że sprzedaż detaliczna ma jeszcze szanse rosnąć. Ciepła zima przyczyniła się do wcześniejszego niż w latach poprzednich spadku liczby bezrobotnych - w lutym, w relacji rok do roku stopa bezrobocia spadła o 0,5 pkt proc. Ponadto, utrzymuje się niska inflacja. Czynniki te wskazują na to, że od strony zasobności portfela przynajmniej na razie nie widać problemów i w najbliższych miesiącach konsumpcja powinna utrzymywać się na wyższym niż w poprzednich kwartałach poziomie - mówi Dariusz Winek w rozmowie z serwisem portalspozywczy.pl.
- Szacuję, że sprzedaż detaliczna w pierwszym półroczu może wzrosnąć nominalnie o ok. 5,5-6 proc. w relacji rocznej. Jednak co będzie później, trudno przewidywać - dodaje.
Jeśli chodzi o wzrost gospodarki, to w pierwszym kwartale główny ekonomista Banku BGŻ oczekuje wzrostu na poziomie 3,1-3,2 proc. W drugim kwartale wzrost może nawet nieco przyspieszyć, do 3,5 proc., ale w drugim półroczu prawdopodobnie zacznie hamować.
- To co się teraz dzieje, będzie miało implikacje za dwa kwartały i wpłynie na słabsze tempo wzrostu gospodarczego. Średnio w bieżącym roku wzrost PKB wyniesie prawdopodobnie około 3,2 proc., ale jest więcej niepewności, co się będzie działo w trzecim i czwartym kwartale - mówi ekspert. - Przed wydarzeniami na Ukrainie spodziewałem się, że wzrost PKB będzie systematycznie narastał. Teraz spodziewam się niższego wzrostu w drugiej połowie roku - podkreśla.
Jego zdaniem, zawirowania związane z ukraińską gospodarką, a także rosyjską, wpłyną też na ceny w polskich sklepach. - Na razie oceniam, że w drugim kwartale te czynniki będą przyczyniać się do dalszej presji na spadek cen żywności i wolniejszego tempa wzrostu inflacji. W dalszej perspektywie, szczególnie w końcu roku, zawirowania mogą prowadzić do przyspieszenia wzrostu cen - mówi Dariusz Winek.
WSZYSTKIE KOMENTARZE (0)
Nie ma jeszcze komentarzy. Twój może być pierwszy.