Walczymy z niemerytorycznymi, niestosownymi, nasyconymi agresją i nienawiścią komentarzami. Jeśli zauważysz taki komentarz wcześniej prosimy zgłoś go natychmiast!
Ani słowa o tym, ze ulice handlowe w Polsce (Warszawie) w ogóle nie są przygotowane i nie zachęcają dużych najemców do otwierania swoich salonów na ulicach handlowych. Chodnik na „deptaku” Chmielnej wyglada, jak parking a polbruk w ogóle nie dodaje mu uroku. Nasze ulice handlowe (Chmielna) to syf, którego miasto/-a nie są w stanie naprawić.
Marzenie którego nie da się zrealizować, ponieważ Warszawskie ulice nie mają lokali handlowych o dużej powierzchni. Dlatego właśnie sklepy odzieżowe mamy w Centrach Handlowych. Mi bardziej marzą się domy towarowe takie jak w Europie zachodniej. Niestety w Warszawie powstaje tylko syf taki jak nowy sezam, astoria, cedet czy wolf marszałkowska, biura, biura, przeklęte biura...
Zgadzam się z przedmówcami. W Warszawie nie ma miejsc przystosowanych dla luksusowych najemców. Obskurne elewacje kamienic, wszędzie bazgroły na ścianach. Chmielna to totalny slums. Czy Louis Vitton chciałby sąsiadować z Żabką albo kebabem? Trzeba zacząć od dostosowania infrastruktury.
Komentarze