Izba Turystyki Rzeczpospolitej: Mikrofirmy turystyczne bez poduszki finansowej. Ich zadłużenie będzie się pogłębiać


Długi firm turystycznych wzrosły do 19,2 mln zł - wynika z danych Krajowego Rejestru Długów. Najwięcej zaległości wobec kontrahentów mają mikrofirmy prowadzone w formie jednoosobowej działalności gospodarczej; obciąża je 16,2 mln zł długu.
Eksperci KRD wyjaśnili, że turyści pozostali w kraju, najczęściej wybierali najpopularniejsze miejsca - nad Bałtykiem (47 proc.) i w górach (23 proc.) na czele z Zakopanem. Tu jednak organizowali swój pobyt najczęściej samodzielnie. Mocno ucierpiała też turystyka miejska - zamknięcie lub ograniczenie dostępności atrakcji i zabytków spowodowało, że ten segment dotkliwie odczuł skutki pandemii. Zdecydowanie mniejsze obroty odnotowują także małe biura specjalizujące się w organizacji wycieczek szkolnych.
Według KRD, największe zaległości (5,3 mln zł) mają biura podróży i agenci turystyczni z Małopolski. Na drugim miejscu są firmy z Mazowsza z kwotą 3,2 mln zł, a trzecim - z Pomorza (2,1 mln zł niespłaconych zobowiązań).
Pod względem liczby dłużników prym wiedzie Mazowsze, gdzie zaległości ma 130 podmiotów. Za nim plasuje się Śląsk z 76 firmami, a trzecia jest Małopolska, gdzie z długami nie radzi sobie 66 biur podróży i agentów turystycznych.
Prawie 80 proc. długu przypada na wierzycieli banków i firmom faktoringowych, którym biura podróży i agenci turystyczni są winni 8,3 mln zł, a wtórnym wierzycielom, którzy odkupują długi głównie od banków, 6,4 mln zł. Reszta jest rozproszona na różne branże. Dwie największe pozycje to telekomy (0,6 mln zł) i towarzystwa ubezpieczeniowe (0,65 mln zł).
Łącki zwrócił uwagę, że "nie jest to pełen obraz sytuacji", bo KRD rejestruje długi wpisane przez polskich wierzycieli, nie ma natomiast informacji o zobowiązaniach organizatorów turystycznych wobec zagranicznych hoteli czy linii lotniczych. Z doświadczenia wynika, że mogą być one znacznie wyższe niż krajowe - dodał.
Aby ratować sytuację polskiej branży turystycznej, na początku października został uruchomiony pakiet wsparcia - Turystyczny Fundusz Zwrotów, czyli tzw. piąta tarcza antykryzysowa. Zdaniem Ciechanowskiego tarcza skierowana do sektora turystycznego nie spełni swojej roli. "Nie objęła bowiem touroperatorów, którzy są pierwszym i najważniejszym ogniwem całego sektora, niesie natomiast pomoc innym podmiotom, jak agenci czy piloci" - zaznaczył.
Według niego realizacja wsparcia z tarczy dotyczącego spadków dochodów ze sprzedaży imprez turystycznych na poziomie większym niż 75 procent ich wartości za lipiec, sierpień i wrzesień wobec tego samego okresu ubiegłego roku nie będzie prosta. "W tym roku sezon turystyczny był krótki i został skumulowany od lipca do września, dlatego wiele firm turystycznych nie uzyska takich spadków i nie otrzyma żadnej pomocy" - podsumował.

- 1
- 2
WSZYSTKIE KOMENTARZE (0)
Nie ma jeszcze komentarzy. Twój może być pierwszy.