W jakim punkcie rozwoju jest rynek hotelarski w Polsce?
Rynek hotelowy w Polsce, szczególnie po ostatnich pięciu latach intensywnych inwestycji, jest odpowiednio nasycony hotelami. Nierównomierne jest jednak nasycenie hotelami poszczególnych regionów i lokalizacji. W porównaniu z innymi krajami Europy, udział hoteli i podobnych obiektów w całej bazie noclegowej Polski należy do najniższych, co powoduje, że lokujemy się w ogonie naszego kontynentu.
Do tej pory niepewna sytuacja gospodarcza na świecie nie wywierała większego wpływu na rozwój naszego rynku pod względem liczby inwestycji. Ponieważ polski rynek hotelowy jest cały czas rynkiem inwestora, dla którego hotel to kolejny - drugi lub trzeci - rodzaj prowadzonej działalności gospodarczej, zawirowania na rynku finansowym, nieruchomości i turystycznym, nie miały większego wpływu na ukończenie rozpoczętych inwestycji. Rynek inwestycyjny pociągnęły też fundusze europejskie, dzięki którym dofinansowano budowę i modernizację wielu obiektów noclegowych, a także - ale w znacznie mniejszym stopniu - przygotowania do Euro 2012. To przede wszystkim dzięki tym czynnikom w ciągu pięciu ostatnich lat co roku kategoryzowano średnio ok. 120 nowych hoteli.
W końcu kryzys dał o sobie znać.
Wstrzymanie projektów dotyczyło przede wszystkim obiektów dla sieci hotelowych realizowanych przez sieci lub współpracujących z nimi deweloperów. Kryzys na rynku inwestycji hotelowych da silnie o sobie znać w przyszłym roku, gdy liczba obiektów oddawanych do eksploatacji wyraźnie spadnie.
Branża hotelowa stała się dla banków bardzo ryzykowną branżą, co powoduje brak zgody na wiele nowych inwestycji. Jednak te projekty, które będą realizowane, będą staranniej przemyślane, dopracowane koncepcyjnie, ale też w kwestii lokalizacji, programu funkcjonalnego, wielkości oraz parametrów eksploatacyjnych takich jak poziom zatrudnienia, czy bardziej efektywnego gospodarowania mediami.
Ten niemający precedensu w historii polskiego hotelarstwa przyrost nowych obiektów, z jakim mieliśmy do czynienia w ostatnich latach, spowodował zaostrzenie się konkurencji. Jego efektem ubocznym jest też proces szybszego „starzenia się" obiektów zbudowanych w latach poprzednich. W połączeniu z chęcią pozbycia się przez właścicieli obiektów starszych, często już wyeksploatowanych lub nowych, ale nieosiągających i nierokujących osiągnięcia rentowności, skutkuje to dynamicznym wzrostem ofert sprzedaży obiektów noclegowych zasilających rynek wtórny. Obecna, oceniana na 200-300, liczba hoteli i innych obiektów noclegowych wystawionych na sprzedaż będzie się w najbliższych miesiącach zwiększać. Zwiększać, bo zawieranych transakcji jest mało, a hoteli, które nie sprostają konkurencji, będzie przybywać.
Co - oprócz utrudnionego dostępu do finansowania - ogranicza rozwój branży?
Obecnie największą barierą jest ruch turystyczny. Choć zarówno przyjazdy turystów zagranicznych, jak i liczba podróży Polaków rosną, do tej pory nie nadążały jednak za dynamicznym wzrostem podaży. Taka sytuacja, mimo prognozowanego systematycznego wzrostu, utrzyma się w najbliższym czasie. Bardziej intensywna promocja zarówno Polski, jak i poszczególnych regionów, może pomóc w zwiększaniu liczby przyjazdów turystycznych i biznesowych. Podobnie jest z rozwojem infrastruktury transportowej. Jednak kluczem jest i pozostanie sytuacja ekonomiczna w Polsce i na świecie. To od niej zależy, związana z zasobnością portfeli, skłonność Polaków do podróżowania. To od niej zależy turystyka biznesowa oraz liczba i intensywność podróży służbowych.
Jedno czy dwa wydarzenia nie zmienią jednorazowo nic, co najlepiej pokazało Euro 2012. Takie imprezy są katalizatorem zmian, intensyfikują modernizację i rozwój, przygotowując rynek i dając możliwość czerpania korzyści, ale w sposób rozłożony na lata. Intensywny rozwój ilościowy - jak się wydaje - już za nami i przyszła pora na systematyczny rozwój jakościowy: doskonalenie standardów obsługi, budowanie i dopracowywanie produktów turystycznych, w których baza noclegowa ma przecież swoje miejsce. Jednak bez kolejnych inwestycji infrastrukturalnych, np. w sieć drogową, nie uda się powiązać tych często oderwanych od siebie inicjatyw w jeden, spójny, a przede wszystkim atrakcyjny produkt turystyczny, jakim jest Polska. Natomiast w sferze działania hoteli, jako biznesu, pora na uczenie się i doskonalenie zasad efektywności funkcjonowania.
Nie przegap najważniejszych wiadomości
Komentarze