Wynajem w mieszkaniach nęci hotelarzy w Portugalii


Odwiedzanie Portugalii stało się domeną turystów stroniących od przestronnych i drogich hoteli. Nasilającą się modę na małe i tanie mieszkania dla urlopowiczów próbują wykorzystać znane sieci hotelarskie.
W coraz popularniejszej wśród turystów Portugalii, do której w 2017 roku przybyła rekordowa liczba około 25 mln obcokrajowców, duzi operatorzy hotelowi tracą systematycznie rynek na rzecz właścicieli mieszkań. Dwa, a czasem nawet trzykrotnie tańsze miejsca noclegowe są silnym argumentem dla urlopowiczów.
Statystyki mówią same za siebie. Od roku 2014 liczba mieszkań zarejestrowanych w Krajowym Spisie Lokalnego Zakwaterowania (RNAL), z których korzystają turyści, zwiększyła się blisko sześciokrotnie. Łącznie w całej Portugalii działa oficjalnie blisko 80 tys. mieszkań, w których odpłatny nocleg mogą znaleźć urlopowicze.
Najwięcej miejsc noclegowych jest w Faro (29,7 tys.), następnie w Lizbonie (29,5 tys.) oraz w Porto (9 tys.). Łącznie w miastach tych znajduje się blisko 80 proc. mieszkań z tzw. lokalnego zakwaterowania w Portugalii.
- Oficjalnie szacuje się, że do października w naszym kraju pojawiło się dodatkowych 22,5 tys. prywatnych mieszkań, w których mogą zatrzymać się turyści. Należy jednak wątpić, aby wszystkie te podawane liczby zgadzały się z rzeczywistością. Wielu bowiem właścicieli mieszkań nigdzie nie rejestruje prowadzonego przez siebie wynajmu dla turystów – powiedział Antonio Fonseca, właściciel stołecznych mieszkań wynajmowanych obcokrajowcom.
Fonseca przyznaje, że w wielu częściach kraju, np. w atlantyckich kurortach, takich jak Ericeira, w ciągu ostatnich pięciu lat nastąpił kilkakrotny wzrost oferty turystycznej w prywatnych mieszkaniach.
Na rosnącą lawinowo ofertę takich mieszkań zwraca uwagę również Helena Dias, nauczycielka z Ponta Delgada, która udostępnia urlopowiczom jedno ze swoich mieszkań na Azorach.
- Zagranicznych gości na naszym archipelagu jest coraz więcej, szczególnie dzięki pojawieniu się tanich linii lotniczych. Z miesiąca na miesiąc przybywa nam turystów, również obywateli państw Europy Środkowo-Wschodniej, którzy chcą odkryć tę dla nich wciąż egzotyczną część Starego Kontynentu – powiedziała Dias.
Mieszkanka największej azorskiej wyspy dodała, że systematycznie rośnie tam liczba urlopowiczów zafascynowanych fauną, którzy za główny cel wyprawy stawiają sobie obserwację delfinów i wielorybów.
- 1
- 2
WSZYSTKIE KOMENTARZE (0)
Nie ma jeszcze komentarzy. Twój może być pierwszy.