Jakie są prognozy na rok 2021 w branży nieruchomości?

Pandemia koronawirusa okazała się olbrzymim obciążeniem dla całej gospodarki. Siłą rzeczy musiała wpłynąć również na rynek nieruchomości, który w ostatnim czasie konsekwentnie bił kolejne rekordy. Rosnące ceny mieszkań nie odstraszały zarówno nabywców prywatnych, jak i inwestorów, stymulowały przy tym szerokie zaplecze usług oraz zapotrzebowanie na produkty kredytowe. Rok 2020 przyniósł tymczasem różnego typu utrudnienia w funkcjonowaniu przedsiębiorstw oraz – co szczególnie ważne – wpłynął na konsumpcję. Warto przyjrzeć się sytuacji na rynku nieruchomości oraz prognozom na 2021 rok.
Koronawirus i gospodarka: jak pandemia wpłynęła na jej kondycję?
Początkowo wydawało się, że koronawirus z Wuhan stanowi głównie zagrożenie dla systemów opieki zdrowotnej. Szybko okazało się jednak, że przekłada się bezpośrednio zarówno na życie społeczne, jak i gospodarkę. Na jej funkcjonowanie wpływają przy tym nie tylko wprowadzone ograniczenia sanitarne i lockdown, ale również pogarszające się wskaźniki konsumpcji. Skalę zawirowań w bardzo dobry sposób odzwierciedlają zamknięcia i zawieszenia działalności gospodarczych. Jak wynika z danych zebranych przez ALEO.com, tylko pomiędzy lutym a grudniem na ten krok zdecydowało się 261 889 przedsiębiorców. W szczególny sposób sytuacja przełożyła się również na branże nieruchomości, która intensywnie rozwijała się przed wybuchem pandemii.
Szukasz ciekawych ofert inwestycyjnych? Sprawdź PropertyStock.pl
Rozkwit rynku nieruchomości w Polsce
Przed rozpoczęciem kryzysu wywołanego przez pandemię COViD-19 sytuacja rynku nieruchomości w Polsce była bardzo dobra. Wprawdzie ceny metra kwadratowego mieszkań zarówno w największych metropoliach, jak i mniejszych ośrodkach nie przestawały bić rekordów, jednak wraz z nimi szło także olbrzymie zapotrzebowanie, które przekładało się na kondycję rynku kredytowego. Według raportu AMRON-SARFiN za 2019 rok liczba czynnych umów wyniosła wówczas 2,39 mln i wzrosła w porównaniu z rokiem 2018 o 6,37%. Łączna suma zobowiązań wzrosła przy tym o 6,74% i uplasowała się na poziomie 443,121 mld zł.
Pogorszenie koniunktury w 2020 roku
Ten sam rynek kredytów hipotecznych stosunkowo szybko zareagował również na kryzys kroczący równocześnie z pandemią. Spadek zainteresowania kredytami mieszkaniowymi był widoczny już w II kwartale 2020 roku, a więc zasadniczo w pierwszym okresie w pełni spędzonym w pandemicznych warunkach. Wprawdzie ogólna kwota zadłużenia wzrosła do wysokości 462,532 mld zł, jednak w porównaniu z poprzednim kwartałem był to wzrost jedynie o 0,66%. Aż o blisko 20% spadła natomiast liczba zawartych umów (45 179) oraz ich wartość (13 472 mld zł). Nieco lepiej pod tym względem wypadł III kwartał, w którym odnotowano wzrost liczby czynnych umów, jednak znów wskaźnik okazał się zdecydowanie niższy niż w poprzednim okresie i wyniósł zaledwie 0,92%. Liczba umów zawartych w stosunku do poprzedniego okresu wzrosła natomiast o 7,97%.
- 1
- 2
WSZYSTKIE KOMENTARZE (0)
Nie ma jeszcze komentarzy. Twój może być pierwszy.