Co się panu podoba w crowdfundingu?
Janusz Palikot, właściciel browaru w Tenczynku i prezes spółki Okovita Tenczyńska: Genialne w crowdfundingu jest to, że proces odbywa się poza bankami i państwem. Do jednego miliona euro można zrobić zbiórkę publiczną dla spółki niepublicznej wśród nieznanych osób. Jest to niesamowite, ponieważ oznacza budowanie kapitału społecznego w warunkach rynkowych, co dla mnie – byłego polityka jest ciekawym doświadczeniem. Dzięki tej akcji zdobyłem ponad 1,3 tys. akcjonariuszy. Wielu z nich kupiło zapewne pojedyncze akcje, inwestując drobne kwoty – od 200 zł do 500 zł. Inwestorzy ci stają się nie tylko konsumentami produktu, ale także jego marketingowcami, ponieważ opowiadają o nim znajomym i rodzinie. Rodzi się marketing szeptany, co jest kluczowe dla nowego produktu. Niesamowita jest zatem siła crowdfundingu, bo łączy miłośników brandu, tworząc społeczność, a marka to także relacje społeczne.
Dalej w wywiadzie:
• Czy spółka Tenczyńska Okovita jest jedną z pierwszą spółek-córek Manufaktury Piwa Wódki i Wina i wkrótce Janusz Palikot zacznie się rozglądać za kolejnymi browarami do kupienia?
• Akcjonariusze, w zależności od ilości akcji, mogą liczyć na różne benefity, w tym m.in. spędzić noc w browarze z muzyką, kolacją, przekąskami i nielimitowanym dostępem do tanków. Czy były to skuteczne zachęty?
• Skąd przekonanie, że ten zapomniany trunek się sprzeda i co to ma wspólnego z wykopaną podczas prac remontowych w Tenczynku starą butelką?
•Kiedy w browarze zacznie działać centrum kultury wódki i piwa, ogród chmielowy i taproom?
Nie przegap najważniejszych wiadomości
Komentarze