Gemini Holding: Funkcjonowanie rynku retail przypomina rollercoaster


Trzeci, a w dodatku wydłużony w poniedziałek lockdown to kolejny cios w branżę retail. Tym większy, że przychodzi w ważnym dla handlu momencie, jakim są zimowe wyprzedaże. O ekonomicznych, ale i społecznych skutkach ograniczeń w handlu mówi Anna Malcharek, dyrektor zarządzający spółki Gemini Holding, do której należą trzy centra handlowe Gemini Park.
Nowy rok przynosi kolejny, trzeci już lockdown. Jak dotychczasowe ograniczenia wpłynęły na polski rynek retail i samą gospodarkę?
Anna Malcharek: Kolejne, niespodziewane i nagłe ograniczenia w handlu sprawiają, że od miesięcy rynek retail w Polsce działa w niepewności i w zawieszeniu. Najemcy i zarządzający centrami handlowymi skupiają się przede wszystkim na rozwiązywaniu bieżących problemów. Funkcjonowanie samego rynku przypomina rollercoaster. Jesteśmy na przemian otwierani i zamykani, w efekcie czego nie mamy możliwości planowania działań. Do tego pogłębiają się straty. Ostatnie wyliczenia pokazują, że trzy lockdowny przyniosły dziurę w obrotach branży sięgającą ponad 30 mld zł! Sam tylko grudzień, z którym wiązano nadzieje, wygenerował 4 mld zł. strat. Wciąż tracą właściciele galerii. Pomimo ograniczeń w handlu, od miesięcy ponoszą koszty związane m.in. z utrzymaniem nieruchomości, zarządzaniem czy obsługą długu bankowego. Do tego dochodzi fakt, że od maja do grudnia 2020 roku wynajmujący dobrowolnie, przy uwzględnieniu indywidualnej sytuacji najemców, przyznali im czasowe obniżki czynszu i innego rodzaju rabaty. Łączna wartość dobrowolnego wsparcia wynajmujących udzielonego najemcom to ok.2 mld zł. Brak wpływów z czynszów wygenerował lukę w przychodach wynoszącą wraz z ostatnim lockdownem prawie 5 mld zł, co stanowi ponad 45 proc. wartości rocznych przychodów. Jest to koszt, który wynajmujący ponieśli m.in. w związku z trzykrotnym, znaczącym ograniczeniem działalności centrów, a także w związku ustawowymi zwolnieniami najemców z czynszu i opłat eksploatacyjnych, dobrowolnymi ulgami czynszowymi oraz wykluczeniem wynajmujących z możliwości ubiegania się o wsparcie finansowe państwa w ramach tarcz antykryzysowych i finansowych. Już dziś liczyć się trzeba z tym, że długotrwałe i jednostronne obciążanie wynajmujących kosztami lockdownów uderzy w polski sektor bankowy. Na co wpływ ma fakt, że nieruchomości handlowe finansowe są w 70-80% długoterminowymi kredytami. Sytuacja nie pozostanie także bez wpływu na budżet centralny. Tu spodziewać się należy mniejszych wpływów z podatku VAT i CIT. Jak szacuje PwC, sam VAT to ok. 21 mld złotych rocznie. Łącznie centra handlowe z różnych tytułów generują wpływy do budżetu państwa rzędu 30 mln zł.
WSZYSTKIE KOMENTARZE (0)
Nie ma jeszcze komentarzy. Twój może być pierwszy.