Inwestowanie w nieruchomości na zakręcie


Nieruchomości od lat zajmują wysoką pozycję w rankingach najbardziej atrakcyjnych wśród Polaków lokat kapitału. Rynek ten, choć przeżywał okresy boomu, nigdy nie należał do łatwych, o czym dobitnie przekonują wydarzenia sprzed kilku lat. Obecnie, w wyniku zmian regulacji i rządowych planów, inwestorzy stają przed kolejnymi wyzwaniami, choć nie są na straconej pozycji.
Nieruchomości pełne zalet?
Według eksperta, interesujący jest także sam fenomen deklarowanej popularności i atrakcyjności inwestycji w nieruchomości, szczególnie jeśli wziąć pod uwagę takie cechy specyficzne, jak wysoki kapitałowy próg wejścia, długi horyzont inwestycyjny i długotrwałe oraz skomplikowane procedury zarówno rozpoczęcia, jak i zakończenia inwestycji, różnorodność rynku i związaną z tym konieczność posiadania sporego w nim rozeznania, czy wreszcie występującą często rozbieżność między wysokością oczekiwanych zysków, a realnymi możliwościami ich osiągnięcia oraz niską płynność inwestycji.
- Biorąc pod uwagę wszystkie te czynniki, pozycja nieruchomości w rankingu mierzącym atrakcyjność inwestycyjną, może być zaskakująca i świadczy o tym, że Polacy dostrzegają w nim jednak zalety, które dają mu przewagę nad innymi segmentami rynku finansowego. Wyłączając nieruchomości, Polacy zdecydowanie preferują inwestycje krótkoterminowe. Widać to wyraźnie zarówno w strukturze lokat bankowych, gdzie dominują umowy 3- i 6-miesięczne, popycie na obligacje skarbowe, koncentrującym się na papierach o najkrótszym, dwuletnim terminie wykupu, czy braku cierpliwości w przypadku korzystania z funduszy inwestycyjnych - mówi Przasnyski. - Inwestycje w nieruchomości ze swej natury należą zaś do długookresowych, obliczonych na minimum kilka lat, a najczęściej od kilkunastu do kilkudziesięciu, szczególnie w przypadku nieruchomości na wynajem. Do wyjątków należą sytuacje, w których wartość nieruchomości w krótkim czasie rośnie o kilkanaście, czy kilkadziesiąt procent i możliwa staje się realizacja zysku.
Jak zapewnia, mitem jest także opinia o wysokiej zyskowności inwestycji w nieruchomości, przy jednoczesnym niskim poziomie ryzyka, choć z pewnością nie brakuje przypadków pomnożenia kapitału w ich wyniku. Nie uległ on wielkiej zmianie nawet w konfrontacji z doświadczeniami boomu z lat 2004-2008 i późniejszego załamania cen oraz trwającego wiele lat zastoju. - Obecnie, w wyniku zmian regulacji prawnych, weryfikacji ulega zaś pogląd o nieograniczonym potencjale wzrostu cen ziemi i wynikających z niego możliwościach, a rządowe plany dotyczące taniego budownictwa i preferencyjnych warunków najmu lokali, budzą obawy i wątpliwości osób które już zainwestowały w nieruchomości lub noszą się z takim zamiarem - mówi Roman Przasnyski.
WSZYSTKIE KOMENTARZE (5)
Odpowiedz-
0
0
Odpowiedz-
0
0
Odpowiedz-
0
0
Odpowiedz-
0
0
Odpowiedz-
0
0