W środę podczas 31. Międzynarodowego Salonu Przemysłu Obronnego w Kielcach odbyła się debata dotycząca transformacji europejskiego przemysłu obronnego.

"Plany polskiego rządu sięgają 4 proc. PKB na obronność. Kiedyś sukcesem było 2 proc., ale wiele krajów Europy nadal jest na poziomie 1,5 proc. Istotne jest, aby skoordynować działania na rzecz bezpieczeństwa i właśnie temu służą dzisiejsza debata i Międzynarodowy Salon Przemysłu Obronnego" - powiedział podczas otwarcia konferencji prezes Targów Kielce Andrzej Mochoń.

Przedstawiciel niemieckiego przemysłu obronnego i bezpieczeństwa przy UE, Karsten Lepper przyznał, że "Niemcy nie zawsze były liderem w finasowaniu sektora obronnego i wojskowego". "Od zeszłego roku dokładamy więcej wysiłku w tym zakresie i w tym momencie przeznaczamy 2 proc. PKB na zbrojenie. Na szczęście w Niemczech następuje zmiana myślenia w tej kwestii. Musimy budować poczucie bezpieczeństwa Niemiec i całej Europy. Współpraca europejska jest bardzo ważna" - mówił przedstawiciel niemieckiego przemysłu obronnego i bezpieczeństwa przy UE, Karsten Lepper.

Tuija Karanko, sekretarz Stowarzyszenie Fińskiego Przemysłu Obronnego i Lotniczego zaznaczyła, że "w przeciwieństwie do Niemiec, Finlandia przez ostatnie 20-30 lat zrobiła naprawdę dużo" w kontekście inwestycji w kwestie obronności. "Dlatego zwiększanie budżetu na działania obronne odbywa się w miarę spokojnie. Służy temu również debata publiczna, jaka prowadzona jest w naszym kraju" - powiedziała.

O konieczności zwiększenie funduszy na wzmocnienie wojska i obronność mówił Robert Joudka, członek zarządu Litewskiego Stowarzyszenia Przemysłu Obronnego i Bezpieczeństwa (LDSIA). "Od 2014 roku finanse publiczne na cele obronne na Litwie wzrosły czterokrotnie, a od 2020 dwukrotnie. Aktualnie stanowią one 2,9 proc. PKB. Liczebność armii wojska litewskiego również stale jest zwiększana" - zwrócił uwagę.

"Europa nie jest samowystarczalna w kwestii produkcji. Przez wiele lat Niemcy systematycznie niszczyły system obronny. W kwestii bezpieczeństwa należy więcej działać, a nie tylko mówić. Europa kuleje na poziomie technologicznym. Wiele z tych rzeczy, które widzimy na świecie, nie jest dostępna na Starym Kontynencie. Jesteśmy w tyle" - ocenił Joudka.

Główny konsultant Duńskiego Stowarzyszenia Przemysłu Obronnego i Bezpieczeństwa (DIDAS) Henrik Navntoft Sonderskov zwracał uwagę, że "Dania jest małym krajem, którego żołnierze przez ostatnie 25-30 lat byli wysyłani na misje zagraniczne". "Teraz potrzebujemy tę strategię zrewidować i skupić się na obronie własnego terytorium" - podkreślił dodając, że "pod koniec tego roku zostaną zawarte nowe porozumienia obronne, które zakładają integralność terytorialną i partnerstwo z sojusznikami".

"Kiedyś w Dani zastanawialiśmy się, jak końmi przeciwstawić się armatom. Teraz też musimy zastanowić się, jak wykorzystać potencjał technologiczny w walce z wrogiem. Dlatego mocno rozwijany jest sektor cybernetyczny i sztuczna inteligencja" - zaznaczył Henrik Navntoft Sonderskov.

Zdaniem ekspertów, ważne jest, aby środki finansowe przeznaczać nie tylko na sprzęt, ale także na badania i rozwój, bo to technologia pozwala zyskać przewagę nad przeciwnikiem. Uczestnicy debaty zwracali także uwagę na powiązanie dużych firm technologicznych z sektorem obronności, m.in. Microsoft, czy IBM.

Debata poświęcona transformacja europejskiego przemysłu obronnego została zorganizowana przez Ministerstwo Rozwoju i Technologii oraz Targi Kielce.

Międzynarodowy Salon Przemysłu Obronnego to jedna z trzech największych wystaw branży obronnej w Europie. Partnerem strategicznym MSPO jest PGZ. 31. edycja MSPO odbywa się w dniach 5-8 września.

Atrakcyjne lokale w galeriach handlowych i centrach miast - zobacz oferty na PropertyStock.pl