Premier: nie będzie podwyżek cen energii


Nie będzie podwyżek cen energii - zadeklarował w środę podczas wystąpienia w Sejmie premier Mateusz Morawiecki.
"Wysoka Izbo, my nie znaleźliśmy się tutaj nagle urwawszy się z choinki; my objęliśmy energetykę opartą prawie w 100 procentach o węgiel i transformacja jej musi przebiegać 20-30 (lat), a łącznie od roku 1990 licząc - 50 lat, albo nawet trochę dłużej" - mówił premier.
Ocenił, że dzisiaj nasza pozycja negocjacyjna jest "bardzo, bardzo trudna". "Jednak mimo tych waszych błędów, ogromnych błędów z przeszłości chcę powiedzieć: nie będzie podwyżek cen energii" - oświadczył Morawiecki.
Atrakcyjne lokale w galeriach handlowych i centrach miast - zobacz oferty na PropertyStock.pl
Morawiecki zarzucił obecnej opozycji, że w 2008 r. jej rząd nie zawetował polityki klimatycznej, co spowodowało, że obecny rząd jest w niezwykle trudnym położeniu. "To był wtedy skandal" - ocenił.
Dodał, że nie udało się uzyskać derogacji do normalnej transformacji naszej energetyki, "w ramach naszych realiów" - górnictwa węgla kamiennego i brunatnego, które - zdaniem premiera - są ważnymi działami naszej gospodarki.
"Jednak mimo tych waszych błędów, ogromnych błędów z przeszłości, chcę powiedzieć: nie będzie podwyżek cen energii" - zapowiedział.
W 2008 r. Polska poparła unijny pakiet klimatyczno-energetyczny, który służy m.in. obniżeniu emisji CO2 w UE o 20 proc. do 2020 roku. Podstawowym narzędziem UE służącym do zmniejszania emisji CO2 jest system handlu uprawnieniami do emisji (EU ETS). Wprowadzono bowiem limit łącznych emisji niektórych gazów cieplarnianych emitowanych przez instalacje objęte systemem.
W ramach wyznaczonego limitu firmy otrzymują lub kupują uprawnienia do emisji, którymi mogą handlować zgodnie ze swoimi potrzebami.
Mogą też kupować ograniczone ilości międzynarodowych jednostek emisji pochodzących z projektów mających na celu ograniczenie zużycia energii na całym świecie. Ograniczenie całkowitej liczby dostępnych uprawnień do emisji gwarantuje, że mają one pewną wartość. Co roku każde przedsiębiorstwo musi umorzyć liczbę przydziałów wystarczającą na pokrycie jego całkowitych emisji. W przeciwnym wypadku nakładane są wysokie grzywny. Jeżeli przedsiębiorstwo zmniejszy swoje emisje, może zatrzymać dodatkowe uprawnienia w celu pokrycia swoich potrzeb w przyszłości albo sprzedać je innemu przedsiębiorstwu, któremu tych uprawnień zabrakło.
W związku z reformą EU ETS wpływ cen uprawnień będzie rosnąć. Dotąd, bowiem polska energetyka konwencjonalna korzystała ze stale malejącej liczby darmowych uprawnień do emisji. W przyszłym roku system ten będzie wygaszony, a to oznacza, że trzeba będzie ponosić koszty drożejących pozwoleń.
- 1
- 2
WSZYSTKIE KOMENTARZE (0)
Nie ma jeszcze komentarzy. Twój może być pierwszy.