Pożar wybuchł w domu Wojtka 4 lutego po południu. "Poczułem jakby ruch powietrza; taki wiatr. Gdy wyszedłem z pokoju, to już płonęły drzwi na strych, aż po sufit. Oprócz mnie w domu był tata, siostra, babcia i dziadek, a także ciocia. Zacząłem krzyczeć, że się pali. Mój tata pobiegł po gaśnicę, a ja zadzwoniłem pod numer 112. Tata zdołał ugasić ogień" - zrelacjonował w poniedziałek dramatyczne wydarzenia 10-latek.

Atrakcyjne lokale w galeriach handlowych i centrach miast - zobacz oferty na PropertyStock.pl

DALSZA CZĘŚĆ ARTYKUŁU (79%) JEST DOSTĘPNA DLA SUBSKRYBENTÓW STREFY PREMIUM PORTALU PROPERTYNEWS.PL