Minister pytany o sondaże wyborcze odpowiedział, że one zawsze dawały mniejsze poparcie jego ugrupowaniu. "Oczywiście, mamy wiele pokory i wiele jest jeszcze do zrobienia. Za chwilę jest konwencja programowa i możemy do takiego wyniku doprowadzić" - powiedział.
Dopytywany o możliwą koalicję, jeśli 230 mandatów nie udałoby się zdobyć, odpowiedział, że na razie PiS nie snuje takich planów. "Z Konfederacją trudno się porozumieć. Pewne poglądy są nie do zaakceptowania. Chodzi o bicie dzieci czy całkowity zakaz aborcji. Oni mają skandaliczne propozycje i nie możemy do tego doprowadzić" - dodał.
Pytany o start z list PiS-u Roberta Bąkiewicza odpowiedział, że to wyborcy go zweryfikują i "albo zyska poparcie, albo i nie".
Minister odnosząc się do programu "Przyjazne osiedle" podkreślił, że zgodnie z zapowiedziami premiera Mateusza Morawieckiego, każdy wniosek z ciekawym projektem na rewitalizację zostanie uwzględniony.
"Myślę, że miliard w skali roku to kwota którą można wydatkować. Większość starych budynków już jest po termomodernizacji. Tam potrzebny będzie np. parking albo likwidacja barier architektonicznych. Termomodernizacja będzie dotyczyła mniejszych miejscowości. Większość obiektów będzie rewitalizowana za kilkadziesiąt lub kilkaset tysięcy złotych" - zaznaczył w rozmowie z gazetą.
Polityk pytany był również o zainteresowanie programem "Bezpieczny Kredyt". Przekazał, że jest 42 tys. złożonych wniosków i 5,7 tys. już podpisanych umów.
Buda ocenił, że wzrost cen mieszkań nie jest spowodowany "Bezpiecznym kredytem". "Obserwujemy odroczony popyt z 2022 r., gdy była spowodowana wojną obawa czy stopy procentowe będą nadal rosły" - wskazał.
Dodał, że nie prawdą jest także stwierdzenie, że deweloperzy przestali oddawać nowe mieszkania. Jak tłumaczył, "deweloperzy rzucili w 2022 r. rekordową liczbę mieszkań na rynek - największą od 1979 r."
W jego ocenie problemem jest brak budowy nowych mieszkań. Wśród powodów minister wymienił brak działek lub ich wysoka cena, brak rąk do pracy oraz obawę deweloperów, czy będzie popyt na te mieszkania.
Buda w rozmowie z "Super Expressem" zaznaczył, że rozwiązaniem są plany zagospodarowania przestrzennego miast.
"Więcej terenów pod budownictwo to niższe ceny działek a później ceny mieszkań. Stąd mój apel do włodarzy miast, np. pana Trzaskowskiego, aby uchwalali te plany i pokazywali w nich dużą ilość terenów pod budownictwo mieszkaniowe" - powiedział.
Atrakcyjne lokale w galeriach handlowych i centrach miast - zobacz oferty na PropertyStock.pl


Nie przegap najważniejszych wiadomości
Komentarze