Kto ma ochotę na polskich pracowników?


Polscy przedsiębiorcy nie mają wątpliwości, że pojawiające się w Niemczech informacje o pomyśle otwarcia rynku pracy na wykwalifikowanych specjalistów z zagranicy oraz zapowiedź budowy dwóch wielkich inwestycji, m.in. tuż przy granicy z Polską, nie jest przypadkowa.
Niemiecka Izba Przemysłu i Usług już w marcu podawała, że na niemieckim rynku aż 1,6 mln wakatów wymaga szybkiego uzupełnienia. Bez tego ich rozwój gospodarczy tego kraju stoi pod znakiem zapytania.
Problem, jaki mają do rozwiązania nasi zachodni sąsiedzi, jest taki sam jak w Polsce - brak rąk do pracy. Szczególnie dotyczy on wysokiej klasy specjalistów, których braki na polskim rynku liczymy w setkach tysięcy.
Biura do wynajęcia. Zobacz oferty na PropertyStock.pl
W złagodzeniu kadrowego problemu pomóc mają nowe wytyczne, jakie na początku października przyjął niemiecki rząd. Zgodnie z nimi imigranci spoza krajów Unii Europejskiej będą mogli przebywać na terenie Niemiec przez pół roku, po to aby znaleźć pracę. Osoby zainteresowane skorzystaniem z takiej możliwości, będą musiały spełnić dwa podstawowe warunki - fachowe wykształcenie oraz znajomość podstaw języka niemieckiego.
Kilka kilometrów robi różnicę
Branżowy serwis cleantechnica.com podał, że coraz bliżej realizacji są gigantyczne plany niemieckiego rządu dotyczace budowy dwóch fabryk produkujących akumulatory do elektrycznych samochodów. Jak podaje serwis, tamtejsze Ministerstwo Gospodarki i Technologii razem z Federalnym Ministerstwem Badań przygotuje dla rządu propozycję, która ma być przegłosowana 19 października. Wstępna lokalizacja, o jakiej jest mowa to położona na granicy Polski i Niemiec kraina Łużyc.
O tej inwestycji na początku września na spotkaniu w Warszawie z minister przedsiębiorczości i technologii Jadwigą Emilewicz, rozmawiał Peter Altmaier, ministrem gospodarki i energii Niemiec.
Czytaj całość:
Nowe prawo i nowe fabryki w Niemczech. Odbiorą nam ostatnich pracowników?
WSZYSTKIE KOMENTARZE (1)
Odpowiedz-
0
0